Na bilbordach pojawiają się wizerunki stróżów prawa na czele z komendantem Witackim, oskarżające o bezczynność mundurowych w czasie, kiedy światu grozi realna katastrofa ekologiczna. Bartek i Daria udają się do oficera dyżurnego z pytaniem, co mogą zrobić w tej sprawie. Okazuje się, że firma, która zajmuje się plakatami, nie odpowiada za teksty. Ich system został sparaliżowany atakiem hakerskim. Na miejscu patrol rozmawia z zatrudnionym w firmie informatykiem. Mężczyźnie na chwilę udaję się opanować sytuację, ale wkrótce przychodzi kolejna informacja od cyberprzestępców. Planują oni serię eksplozji w całym mieście. Zostaje wezwany dowódca saperów, który wraz z funkcjonariuszami musi odnaleźć bomby. Rozpoczyna się wyścig z czasem.